Autorem artykułu jest Miłosz Maciejowski
Dziś Mazury są często głośne i pełne ludzi. Spacerując po Mikołajkach można pomylić to miejsce z ulicą Marszałkowską w Warszawie. Jednak są tu wciąż miejsca, gdzie czarter jachtu to przyjemność, w czasie której można wypocząć i się od wszystkiego odciąć. Właśnie takie jest Jezioro Nidzkie.
Główną jego zaletą jest to, że podobnie jak na Jeziorze Dobskim na północy krainy wielkich Jezior Mazurskich, nie można tu pływać na silniku. To eliminuje nie tylko wielkie motorówy, które zużywają mnóstwo paliwa, hałasują i tworzą falę, ale także tych żeglarzy, którzy po zbyt długim balu w porcie odpalają katarynę i mkną do przodu zapominając o tym, że czarterując jacht na tydzień, warto choć raz postawić żagle.
Poza tym Jezioro Nidzkie jest po prostu piękne. Otoczone Puszczą Piską (jeden z bardziej dzikich lasów w Polsce) jest ostoją przyrody i dostarcza niesamowitych wrażeń, tym którzy chcą odpocząć od zgiełku miasta. Zapuszczając się aż na koniec Nidzkiego, jednego z fajniejszych jezior na Mazurach, trzeba uważać bo gdy wiatr zdechnie, z powrotem trzeba będzie wracać na pagajach. Dlatego na eksplorację tego akwenu warto mieć co najmniej dwa dni. Żegluga na Jeziorze Nidzkim nie należy do najłatwiejszych ponieważ wiatr często kręci i odbija się od ściany lasu. Ale doświadczony żeglarz nie będzie z tym miał żadnego problemu.
Gorąco polecam także zatokę Zamordeje Małe naprzeciwko Karwicy Dużej. Jeśli mamy na pokładzie rowery to można się wybrać na znakomitą wycieczkę do Wiartla i Szerokiego Boru wracając przez Ruciane Nida. Długa asfaltowa prosta z Rucianego, na której samochód mija się co godzinę jest naprawdę rewelacyjna. Po za tym jest to miejsce obfitujące w grzyby, tak więc amatorom zbioru runa leśnego na pewno dostarczy wiele radości.
Podsumowując, Jezioro Nidzkie to ciekawe miejsce, gdzie czarterując jacht na Mazurach można odpocząć od hałasu i zgiełku cywilizacji.
---Miłosz Maciejowski
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl